czwartek, 4 kwietnia 2013

Nie strać głowy za granicą

Nie strać głowy za granicą

Spontaniczne wyjazdy za granicę może i są najbardziej niezapomniane, lecz nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie ważne co planujesz: wakacyjną wyprawę samochodową przez Europę, wyjazd w Alpy na narty czy podróż służbową do Niemiec – ubezpiecz się i nie strać głowy, gdy wystąpią trudności.


Na wymarzoną podróż samochodową najlepiej wybrać się wiosną lub latem. W najdogodniejszej sytuacji są studenci, którzy dysponują długimi wakacjami a pieniądze na wyjazd uzbierali w ciągu roku akademickiego. Sporo czasu by zobaczyć kawałek świata i przeżyć niezapomniane przygody. Tyle że należy skrupulatnie przygotować się do wyjazdu.

Ubezpieczenie samochodu – bez tego nie siadaj za kierownicą

Człowiekowi może się wydawać, że jeśli jego auto dobrze chodzi i w Polsce nie lata z nim notorycznie do warsztatu, to może nie kupować żadnego dobrowolnego ubezpieczenia samochodu i jeździć tylko i wyłącznie z ubezpieczeniem OC. Można ryzykować tylko czy warto? Po pierwsze, upewnijmy się, że nasze OC działa za granicą i czy przypadkiem nie potrzebujemy Zielonej Karty z racji przejeżdżania przez państwo, które nie honoruje krajowego OC. Polskie ubezpieczenie OC będzie ważne w krajach członkowskich Unii Europejskiej, Chorwacji, Norwegii, Szwajcarii, Serbii, Lichtensteinie czy Islandii. Z kolei Zielona Karta będzie nam potrzebna w takich krajach jak: Białoruś, Ukraina, Rosja, Albania, Bośnia i Hercegowina, Turcja, Tunezja, Mołdawia, Macedonia, Iran, Izrael czy Maroko.

Po drugie, przemyślmy kwestie zakupu ubezpieczenia Assistance czy Autocasco. W Polsce jak padnie nam silnik na bezdrożu zawsze możemy zadzwonić do znajomych po wsparcie, liczyć na pomoc przejeżdżających kierowców i zadzwonić do wujka mechanika z pytaniem co robić. Lecz za granicą jest dużo ciężej. Do rodziny za daleko – nie przyjadą pomóc. Przejezdni mówią różnymi językami i nie wszyscy są skłonni pomóc holować pojazd. A zagraniczni mechanicy z komentarzem „motor dead” i wyliczający koszty naprawy (w euro) mogą nas doprowadzić do zawału. Może lepiej być ubezpieczonym i liczyć na pomoc w centrum alarmowym ubezpieczyciela? Zawsze to większa szansa na pomoc.

Ubezpieczenie turysty przyjazne podróżującym

Ubezpieczenie turystyczne to żadna fanaberia. Przeciwnie, powinno się je traktować jako niezbędną rzecz przy planowaniu wycieczki. Spróbujcie polecieć do USA bez ubezpieczenia i złamać nogę albo wyruszyć na narty w szwajcarskiej Alpy. Jak szpital wystawi wam rachunek do zapłacenia, to jeszcze gorzko zapłaczecie na myśl o niekupionym ubezpieczeniu. Zarówno USA jak i Szwajcaria są państwami z bardzo drogą opieką medyczną. O wypadki na nartach nietrudno. Drobna nieuwaga i człowiek może się z kimś zderzyć. A konsekwencje mogą być nie do pozazdroszczenia. Poszkodowani możemy być nie tylko my, ale też inni – i to z naszej winy. Jeśli mamy ubezpieczenie turystyczne, to za szkody wyrządzone przez nas osobom trzecim zapłaci nasz ubezpieczyciel a nie my.

Zatem udanym zagranicznym eskapadom mówimy tak, ale kompletnemu nieprzygotowaniu i ignorowaniu własnego bezpieczeństwa mówimy stanowcze nie. Bawcie się dobrze, ale i bezpiecznie.


Przedrukowano z artelis.pl


Jane K.

Ubezpieczony kot to bezpieczny kot!

Ubezpieczony kot to bezpieczny kot!

Posiadanie czworonoga dobrej rasy staje się co raz bardziej modne. Staje się nawet pewnym wyznacznikiem klasy i majątku jaki posiada dana osoba. Rasowe zwierzę to bowiem nie lada wydatek.


Zdarza się nawet, że na wymarzonego czworonoga jesteśmy w stanie wydać od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.

Zwierzę w domu to nie tylko przyjemność, ale i obowiązek. O tym, wie każdy, który posiada chociaż jedno pod swoim dachem. O ile kot nie jest raczej niebezpieczeństwem dla innych osób, o tyle pies wywodzący się z wyjątkowo agresywnej rasy już jak najbardziej tak. Aby zatem mieć pewność, że na wypadek jakiejkolwiek sytuacji nie będziemy musieli ponosić konsekwencji swojego czynu warto takiego zwierzaka ubezpieczyć.

Podobnie jest zresztą także w chwili, gdy nasz pies, kot lub inny zwierzak zachoruje. Usługi weterynarza są bardzo drogie. Czasem jedna wizyta wystarczy by wydać od tak kilkaset złotych.

Alternatywą do właśnie takich sytuacji stały się co raz bardziej popularne ubezpieczenia dla zwierząt. Ubezpieczenie takie chroni przede wszystkim właścicieli czworonogów przed ponoszeniem dodatkowych kosztów wynikających z różnych sytuacji.

Oczywiście logiczne jest, że posiadanie ubezpieczenia na kota nie jest aż tak ważne jak ubezpieczenia psa. Nie zwalnia to jednak ich opiekunów przed obowiązkiem ubezpieczenia go od odpowiedzialności cywilnej.

W Polsce najbardziej powszechne i stosowane ubezpieczenie dotyczy psów, kotów i koni. Towarzystwa ubezpieczeniowe proponują nawet oprócz zwykłego ubezpieczenia odrębne polisy, które dla przykładu mogą zapewniać całkowite pokrycie kosztów na leczenie zwierzęcia.

Podpisując umowę...

Zawsze zwracajmy uwagę na ogólne warunki ubezpieczenia. Tam zawarte są kluczowe informacje jakie szczególnie powinny nas interesować.

Jak to jest z tym kotem? Ubezpieczamy czy nie?

Aby móc wykupić odpowiednia polisę dla naszego pupila musi on spełnić następujace warunki:

nie ubezpieczymy kota, który nie skończył 6 miesiąca życia lub którego wiek przekroczył 10 lat,

właściciel musi okazać, że zwierze było poddane kompletowi szczepień ochronnych.

Jakie sytuacje wchodzą w zakres ubezpieczenia:

podstawowym wydatkiem jaki pokryje za nas ubezpieczyciel jest jego leczenie weterynaryjne, nie łudźmy się jednak, że dotyczy to także wizyty kota u dentysty lub wstawienie mu protezy,

śmierć kota, ubezpieczyciel pokrywa za nas koszty pochówku, utylizacji lub uśpienia, wykluczone zostają natomiast wszelkie ucieczki zwierzęcia i kradzieże (chyba, że wchodzi w zakres ubezpieczenia mieszkaniowego jako jego wyposażenie),

Ile odszkodowania?

Suma ubezpieczenia oc czworonoga zależy głównie od tego, ile wynosi jego cena rynkowa w momencie podpisywania umowy. W kosztorysie można również wziąć pod uwagę umiejętności psa lub kota.

W ostatnich latach świadomość tego, jakie konsekwencje niesie za sobą posiadanie zwierzęcia rośnie. Zanim jednak rzeczywiście będziemy mogli powiedzieć o dużej popularności polisy oc psa lub kota, minie jeszcze trochę czasu. W Polsce ludzie wciąż nie rozumieją, że nasze zwierze to także nasza odpowiedzialność. Zatem za każde konsekwencje wynikające z jego posiadania odpowiadamy wyłącznie my.


Przedrukowano z artelis.pl


natalia staśkowiak

Ubezpieczenia jako produkt antykryzysowy

Ubezpieczenia jako produkt antykryzysowy

Produkt bankowy opakowany w ubezpieczenia to ostatni bastion produktów, który dystrybuują banki swoim klientom. Mowa oczywiście o polisolokatach, czyli ubezpieczeniach opakowanych w produkt bankowy. 


W ciężkich czasach, gdy pole zarobku coraz bardziej ulega zawężeniu, a tradycyjne produkty w postaci standardowej lokaty terminowej nie cieszą się zainteresowaniem klientów, bankowcy coraz bardziej zastanawiają się nad tym, jaki produkt mogą zaoferować swoim klientom.

Ubezpieczenia idealnie wpasowują się w ten trudny moment. Dzieje się tak dlatego, ponieważ ludzie są odpowiedzialni i inwestują w ubezpieczenia. Ubezpieczenia zapewniają ochronę bliskich, a poza tym generują dodatkowy dochód. Po zapoznaniu się ze szczegółami takiej oferty okazuje się, że są to zwykłe ubezpieczenia opakowane w szatę bankową. Nie są to specjalne ubezpieczenia na wyjątkowe okazje, ale tradycyjne ubezpieczenia oferowane przez towarzystwa ubezpieczeniowe, które współpracują z bankami.

Po wnikliwej analizie okazuje się, że przodują ubezpieczenia na życie, ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków, oraz ubezpieczenia specjalne od nagłej utraty pracy. Wszystkie te ubezpieczenia opakowane w produkty bankowe, pozbawione są opodatkowania w wysokości 19%. Dzieje się tak z uwagi na fakt, że ubezpieczenia jako produkt ochrony nie są objęte wymogiem odprowadzania podatku od zgromadzonych przychodów.

Reasumując: w ciężkich czasach, kiedy zostały zlikwidowane produkty z dziennym naliczaniem odsetek, oprocentowanie lokat bankowych jest niewielkie, szalejąca inflacja pochłania ciężko zarobione pieniądze, a fiskus coraz głębiej sięga do kieszeni podatnika, idealnym rozwiązaniem są ubezpieczenia opakowane w produkt bankowy, czyli tzw. polisolokaty. Zapewniają ochronę rodzinie, a poza tym generują dodatkowy, jakże cenny, dochód w czasach niepewności finansowej. Warto więc wziąć pod uwagę ten produkt i zaczekać na lepszy moment na inwestycję w produkty rynku kapitałowego.


Przedrukowano z artelis.pl


Robert Jeżewski

ABC oszczędzania na ubezpieczeniach

ABC oszczędzania na ubezpieczeniach

Ubezpieczenia zwykliśmy traktować jako duży i zbędny wydatek. Ale mimo galopującego kryzysu ekonomicznego i związanej z nim konieczności oszczędzania na czym tylko się da, absolutnie nie można z ubezpieczeń (samochodu zwłaszcza) rezygnować. Można za to dużo na nich zaoszczędzić.


Kupujemy najtańsze OC

Dokładnie. Przyzwyczailiśmy się już do poglądu, że jakość produktu musi rosnąć wraz z ceną. Może i ta prawda ma zastosowanie w przypadku wielu innych produktów, ale nie w przypadku obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych. Ustawa jasno określa zakres ochronny polisy, wysokość sum gwarancyjnych, listę wyłączeń – jednym słowem gwarantuje nam, że najtańsze OC będzie dla nas najlepsze. Tymczasem zdarza się, że kierowcy, biorąc ubezpieczenie z polecenia rodziny albo znajomych albo bezmyślnie je przedłużając w tej samej firmie, płacą nawet dwukrotność tego, co musieliby wydać, wybierając najkorzystniejszą ofertę.

Polisa OC wszędzie ma taki sam zakres, ale ubezpieczyciele przyciągają nowych klientów interesującymi dodatkowymi ubezpieczeniami w pakiecie. Standardem stały się: Zielona Karta, polisa assistance w wersji mini, często samochód zastępczy zarówno dla sprawcy, jak i poszkodowanego. Dlatego jeśli cena dla Ciebie nie gra roli (np. jesteś doświadczonym kierowcą i różnice między ofertami ubezpieczycieli są dosłownie zerowe), możesz poszukać dla siebie ubezpieczenia, w którym od razu, gratis, otrzymasz interesujące Cię polisy.

Wybieramy dobre i tanie AC

Jak w przypadku wszystkich ubezpieczeń dobrowolnych, tak i zakres ochrony autocasco zależy od ceny. Ale czy to znaczy, że powinniśmy kupić najdroższe AC na rynku? Absolutnie nie! Na autocasco oszczędza ten, kto będzie potrafił zdecydować, przed którymi okolicznościami chronić się nie ma potrzeby. Ponadto zaoszczędzisz, drogi kierowco, wówczas gdy:

  • wykupisz udział własny w szkodzie – co trochę obniży koszt składki, ale również wartość odszkodowania;

  • wybierzesz wariant kosztorysowy naprawy, podczas której użyte zostaną części zamienne;

  • wykupisz pakiet OC i AC w jednej firmie, dzięki czemu zniżki z OC przejdą również na autocasco.


Przedrukowano z artelis.pl


Jacek_G